Ogłoszenie

Witamy, jeżeli się jeszcze nie zarejestrowałeś/aś, koniecznie się zarejestruj!

Nasze święta

Urodziny forum

Dzień rozdawania prezentów

Wiosenne kwiatki

Dzień wakacji

Magiczny dzień

Pożegnanie wakacji

Halloween

Mikołajki

Boże Narodzenie

Sylwester

Pogoda

Dzień

Przelotne opady deszczu

Temperatura: 9°C


Noc

Zachmurzenia

Temperatura: 2°C

Zasłużeni gracze

Kwiaty/Maskotka/Flaga forum

Kwiaty KAA

Twórca: Ginny

Flaga KAA

Twórca: Ginny

Team/Kontakt

 <3 Get yours @ CandieCoded <3

Admini:

Aya

e-mail: ada-forwzy2@o2.pl

gadu-gadu:

20530605


Kira

gadu-gadu:

2242746


Aki

gadu-gadu:

10466904


Podadmin:

Ginny

gadu-gadu:

12511996

Pamiętaj, z tego forum nie można nic kopiować, tematów, postów, pomysłów itd., itp. Jeżeli zostanie coś takiego zauważone niezwłocznie zgłosimy to do odpowiednich władz serwisu pun.pl Takie zachowanie może doprowadzić nawet do usunięcia strony...

#1 2011-10-27 21:27:14

 Alex

Prezydent, Masae

Skąd: ul. Kolorowych Snów 1
Zarejestrowany: 2010-07-10
Posty: 2201
Punktów :   

Akademia Aniołów

Książka oparta jest na cyklu "Dom Nocy", tyle że chodzi tu o anioły...

POSTACIE


http://afterparty.pl/work/privateimages/formats/LIST_MID/17458.jpg
Imiona i Nazwisko: Lena Emilia Kowalczyk
Wiek: 16 lat
Klasa: 1
Wygląd: Ciemne, brązowe oczy. Wysoka i szczupła. Ma długie, delikatnie kręcone włosy w kolorze ciemny blond.
Charakter: Wesoła, żywa dziewczyna, która jest ukryta w sobie. Nie lubi, gdy wszystko kręci się w ogół niej, chodź będzie musiała się do tego przyzwyczaić.
Lubi: zakupy, makijaż, chłopców, imprezy, dostawać piątki
Nie lubi: lizusów, tajemnic, ciszy
Szczególny dar/Dawne wcielenie: Prawdopodobnie jest wcieleniem pewnego archanioła... ale czy to nie byli mężczyźni?
Skrzydła: niewykształcone
BFF: Anna
Przyjaciele: Ola, Piotrek
Miłość:
Zauroczenie: Dawid i Hubert
Postać z Kaa: Alex

http://papilot2.mykmyk.pl/img/320/0/77691970.jpg
Imiona i Nazwisko: Aleksandra Polkowska
Wiek: 16 lat
Klasa: 1
Wygląd: Typowa blondynka. Niebiesko-szare oczy. W miarę wysoka i szczupła, ale twierdzi, że jest gruba. Ma kręcone włosy, ale codziennie rano wcześnie wstaje i je prostuje.
Charakter: Zarozumiała egoistka. Wszystko musi kręcić się w okół niej, a przede wszystkim chłopcy. Marzy o dobrych ocenach i nie wierzy, że jest aniołem.
Lubi: Zakupy, chłopców, imprezy, papierosy.
Nie lubi: Gdy ktoś mówi, że jest chuda, inteligentna itp.
Szczególny dar/Dawne wcielenie: -
Skrzydła: niewykształcone
BFF: brak
Przyjaciele: Tam wśród ludzi jacyś byli...
Miłość:
Zauroczenie:
Postać z Kaa: Aya

http://www.tigertaxi.eu/wp-content/uploads/2011/06/ch%C5%82opak.jpg
Imiona i Nazwisko: Dawid Robert Kozłowski
Wiek: 18 lat
Klasa: 3
Wygląd: Przystojny, wysoki, ciemnooki brunet. Czego chcieć więcej?
Charakter: Miły, uprzejmy, dżentelmen, ale potrafi być stanowczy, gdy czegoś chce
Lubi: oglądać filmy
Nie lubi: Gdy dziewczyna próbuje go ustawić
Szczególny dar/Dawne wcielenie: Talent aktorski
Skrzydła: wykształcone, białe
BFF:
Przyjaciele: Olka, Anna, Hubert, Piotrek
Miłość:
Zauroczenie: Lena
Postać z Kaa:

http://asianhotbeauty.com/wp-content/uploads/2011/07/Aya-Hirano-1.jpg
Imiona i Nazwisko: Yuki Miyamoto
Wiek: 16
Klasa: 1
Wygląd: Szczupła, nie należąca do najwyższych rudo-brunetka. Ma ciemne, hipnotyzujące oczy.
Charakter: Trochę dziecinna fanka anime i mang. Wszędzie jej pełno i zawsze musi wrzucić swoje 3 grosze. Pochodzi z rodziny aniołów, w dzieciństwie mieszkała w Japonii. Gdy usłyszysz słowo "Nyan" masz pewność, że to ona, bo tym słowem kończy każde zdanie.
Lubi: anime, mangę, Japonię, różowy
Nie lubi: sztywniaków, tchórzy
Szczególny dar/Dawne wcielenie: nieodkryty
Skrzydła: niewykształcone
BFF:
Przyjaciele: Lena, Anna, Dawid, Hubert, Piotr
Miłość:
Zauroczenie:
Postać z Kaa: Kira

http://i41.tinypic.com/90ptoy.jpg
Imiona i Nazwisko: Anna Łętek
Wiek: 16
Klasa: 1
Wygląd: Brunetka o ciemnych oczach, średniego wzrostu. Jasna karnacja. Nie stroi się
Charakter: Cicha i spokojna. Można ją nazwać kujonką, chociaż się tego wypiera. Uwielbia muzykę i wypiera się dziecinności, chodź potrafi śmiać się z głupot jej ludzkich znajomych, który nie bardzo lubi Lena.
Lubi: muzykę
Nie lubi: egoistów
Szczególny dar/Dawne wcielenie:
Skrzydła: niewykształcone
BFF: Lena
Przyjaciele: Dawid, Hubert
Miłość: Piotr
Zauroczenie:
Postać z Kaa: Ginny

http://republika.pl/blog_uf_4377685/7169035/sz/richie.jpg
Imiona i Nazwisko: Hubert Damięcki
Wiek: 16
Klasa: 1
Wygląd: Blondyn o niebieskich oczach, wysoki.
Charakter: Trochę niekumaty. Gdy tylko widzi "ukochaną" z innym, od razu bierze go zazdrość. Typowy chłopak
Lubi: sport
Nie lubi: Gdy ktoś nie zwraca na niego uwagi.
Szczególny dar/Dawne wcielenie:
Skrzydła: niewykształcone
BFF: Piotr
Przyjaciele: Ola, Anna
Miłość:
Zauroczenie: Lena
Postać z Kaa:

http://www.kobieta.pl/uploads/pics/nastolatek_02.jpg
Imiona i Nazwisko: Piotr Olesiak
Wiek: 16
Klasa: 1
Wygląd: Brunet, ciemne oczy, wyższy od Ani. ()
Charakter: Skryty w sobie, nie lubi mówić o swoich uczuciach, ale za to uwielbia się wygłupiać. Jednak w każdej chwili potrafi stać się poważny.
Lubi: wygłupy
Nie lubi: gdy ktoś się wymądrza
Szczególny dar/Dawne wcielenie:
Skrzydła: niewykształcone
BFF: Hubert
Przyjaciele: Lena, Ola, Dawid
Miłość: Anna
Zauroczenie:
Postać z Kaa:


Imię: Alexandra
Drugie imię: Masae
Nazwisko: Sasakawa
Rasa: wilkołak
Data urodzenia: 02.07.1992
Adres: Ulica Kolorowych Snów 1, Działka nr 682
Prace: Przedszkolanka, Aktorka, Architekt, Redaktorka, Lekarz, Weterynarz, Policjant, Trenerka zwierząt, Reżyser, Tancerka
Dzieci: Eliza, Zuzia
Znajomi: Kira, Ginny, Aya, Melisa, Rebecca †: Chelsea, Edek, Kate, Andre
Rangi:
Mój profil: >klik<
Ilość bycia karanym: 2

Offline

 

#2 2011-10-28 21:19:45

 Ginny

Znany mieszkaniec

Zarejestrowany: 2010-07-10
Posty: 2377
Punktów :   

Re: Akademia Aniołów

Ja chcę być Anką.


Hej Goście


Imię: Ginny
Drugie imię: Karolina
Nazwisko: Granger
Rasa: syrena
Data urodzenia: 11.08.1994
Adres: Pokój nr 7, Kolorowych Snów 3
Prace: Gazeciarka, Fryzjerka, Malarka, Architekt, Weterynarz, Policjant, Redaktorka, Reżyser, Przedszkolanka, Tancerka, Trenerka zwietrząt, Lekarz
Dzieci: Natalka, Daria
Znajomi: Alex, Anasta, Rose, Edek
Rangi: Miss pierwszego dnia urodzin, Twórca kwiatów KAA
Mój profil: >klik<
Ilość bycia karanym: 1

Offline

 

#3 2011-10-28 21:22:53

 Aya

Prezydent miasta, Amu

20530605
Zarejestrowany: 2008-09-24
Posty: 3123
Punktów :   
Imię: Anastazja

Re: Akademia Aniołów

To ja Olką ;p


Cześć Goście

Imię: Natsuana
Drugie imię: Emilly
Nazwisko: Sweethair
Rasa: Elf
Data urodzenia: 13.10.1992
Adres: Willa Anasty - ulica Arkadii 2
Prace: Prezydent miasta, Nauczycielka szkoły, Nauczycielka szkoły magii i czarodziejstwa, Nauczycielka szkoły projektowania mody,projektantka mody, tancerka, pisarka, nauczycielka szkoły plastycznej, nauczycielka szkoły muzycznej, Aktorka, Weterynarz, Detektyw
Dzieci: Lola, Amaryl
Rangi:
Mój profil:>klik<
Znajomi: Kate, Ania, Edek, Rose, Chelsea, Rosalie, Ginny, Yumi
http://www.glitery.pl/polecam,adaforwzy

Offline

 

#4 2011-10-29 17:46:01

 Alex

Prezydent, Masae

Skąd: ul. Kolorowych Snów 1
Zarejestrowany: 2010-07-10
Posty: 2201
Punktów :   

Re: Akademia Aniołów

Prolog: Zew poloneza

  Lena weszła do budynku szkoły i od razu zobaczyła to, czego tak nie lubiła – uczniów wystrojonych w eleganckie stroje galowe. Wzdrygnęła ciesząc się, że taki widok jej oczy widzą tylko raz w miesiącu. Nie lubiła uroczystości i dni galowych, bo wtedy uczniowie kojarzyli jej się z klonami, które były identycznie ubrane. Białe koszule zlewały się w jedność przez co na początku wszyscy wyglądali tak samo i nie mogła odnaleźć swoich znajomych. No cóż, jakoś dzisiaj wytrzyma, tym bardziej, że było to zakończenie roku. Szybkim krokiem wmieszała się w tłum „klonów” bo dostać się do schodów, którymi dotarła na piętro.
  Na górze było już spokojniej, bo jak zawsze, większość wolała okupować szatnie i w sali na spotkanie z wychowawcą przybyć w ostatniej chwili, a nawet po czasie. Uśmiechnęła się do siebie i wymijając kilku uczniów z 3d dotarła pod salę 56. Drzwi były zamknięte, ale słyszała z środka czyjeś śmiechy. Nacisnęła więc delikatnie klamkę i weszła do klasy. Od razu ich zobaczyła.
  Anna i Hubert siedzieli na jednej z ławek żywo o czymś dyskutując. Oprócz nich w sali na końcu siedziało „święte” trio składające się z Olki, Róży i Gośki. Wzniosła oczy ku niebu, a raczej ku sufitowi widząc dziwne spojrzenia dziewczyn i podeszła do swoich przyjaciół.
- Cześć. Gdzie panią wygnaliście? – zapytała ze śmiechem wciskając się między parę i kładąc na ławce za sobą bukiet goździków przeznaczony dla wychowawczyni.
- Poszła do pokoju nauczycielskiego, ale pewnie jest już na sali gimnastycznej, bo jest jakiś problem z kwiatami – odparła Ania całując Lenę w policzek.
  Przyjrzała się przyjaciółce. Na uroczystość upięła swoje ciemne włosy w elegancki kok. Oczywiście nie zabrakło też delikatnego makijażu, który zrobiła sobie również Lena. Uśmiechnęła się. Anka zawsze wyglądała świetnie, a ona taka nie była. Wiecznie ktoś jej mówił, że ładnie wygląda – na dyskotece, w szkole, na uroczystości itd. Najbardziej bolało ją to wtedy, gdy sama się wystroiła i wydawało jej się, że wszyscy powinni ją chwalić, a oni i tak skupiali się na Ance. Westchnęła. Tak, pod niektórymi względami była egoistką i upodabniała się do Olki, przywódczyni największych egoistek świata. Szybko jednak wygnała te myśli, by nie zepsuły jej tego dnia.
- Jak ja nie cierpię, gdy trzeba przyjść na galowo – mruknęła, przypominając sobie „klony” z dołu – Wszyscy przypominają mi klony i wyglądają identycznie i tak… sztucznie. Jak ja się cieszę, że nie mieszkam w Wielkiej Brytanii, gdzie noszą mundurki.
  Anka zaśmiała się, a Hubert przybrał poważną minę.
- Mi tam się podoba. Jak wszyscy wyglądają tak samo – powiedział poważnie, a Lena wywróciła oczami.
- Dla mnie wtedy jest atak klonów – zaśmiała się – Chociaż w Anglii mają fajne krawaty do mundurków.
  Hubert już chciał się jej odgryźć, kiedy z tyłu usłyszeli muzykę. Chociaż wiedzieli, co jest przyczyną głośnego rocka w sali, z irytacją odwrócili się w kierunku dziewczyn, które siedziały na podłodze opierając się o ścianę. Ich obcasy stały z boku.
- Ups… - powiedziała Olka głosem, który od razu zdradzał, że nie czuła się winna. Powoli podłączyła słuchawki i muzyka ucichła.
  Unosząc oczy ku niebu odwrócili się do tablicy i w tym momencie drzwi się otworzyły i do sali weszły dwie osoby.
- Cześć – usłyszała Lena głos dziewczyny i od razu zacisnęła gniewnie szczęki. Nie lubiła Julki. Niby się kolegowały i rozmawiały o książkach itd., ale dziewczynie zawsze się wydawało, że koleżanka chce jej zabrać przyjaźń z Anką.
- Hej – zza Julki odezwał się głos Piotrka, który po chwili podszedł do Anki i pocałował ją w policzek – Strasznie nas mało. Chociaż połowę klasy widziałem w szatni na dole.
  Anka zarumieniła się od pocałunku. Kolejną rzeczą, której Lena zazdrościła przyjaciółce, było to, że ma chłopaka. Niby łączyło ją coś więcej z Hubertem, ale ciężko było im przekroczyć barierę samej przyjaźni. Gdy dziewczyna rozmyślała, Piotrek próbował usiąść obok Ani, a ponieważ nie było miejsca spowodował, że Hubert spadł z ławki na ziemię. Spojrzała na blondyna i zaczęła się śmiać, tak samo jak pozostali.
- Proszę pana, co pan robi na podłodze? – wszyscy jak na komendę przestali się śmiać i spojrzeli na wychowawczynię, która stała w drzwiach uśmiechając się – Pogniecie pan swój elegancki strój, co będzie źle prezentowało się podczas tańczenia poloneza.
  Hubert podniósł się z podłogi mamrocząc coś pod nosem, co dotyczyło Piotrka, który teraz szczerzył się do wszystkich. Pani spojrzała na niego, a jej oczy śmiały się, chociaż twarz ukazywała spokój i opanowanie. Wszyscy uwielbiali panią Zawadzką. Zawsze się z nimi śmiała, umiała wyjaśnić każdy problem i przemówić komuś do rozsądku. Lena ciągle nie wierzyła, że od następnego roku nie będzie jej uczyła.
- Skoro o polonezie mowa, to tancerze są proszeni o zameldowanie się na dole i przećwiczenie go – powiedziała kobieta spoglądając na uczniów.
  Poloneziści, jak ich nazywali nauczyciele i inni uczniowie, jęknęli wstając. Od balu gimnazjalnego, gdy wybrali najlepszych, ciągle tylko ćwiczyli taniec i mieli go już dość. Do polonezistów z obecnych zaliczali się: Lena, Anna, Piotrek i Hubert oraz Olka. Po chwili cała piątka szła korytarzem.
- Za jakie grzechy – jęczała Olka. Dla niej zatańczenie poloneza na oczach wszystkich trzecioklasistów było poniżeniem.
- Powinnaś się cieszyć – westchnęła Lena spoglądając na Olkę.
  Gdy znaleźli się na sali gimnastycznej szybko odnaleźli rząd ich klasy i pozajmowali miejsca torebkami i kwiatami, po czym udali się przećwiczyć poloneza.

***



  Właśnie wybiła jedenasta i ostatni rodzice zajmowali miejsca. Na środek sali gimnastycznej wyszła dyrektorka i rozpoczęła uroczystość.
- Witam wszystkich zgromadzonych, rodziców, nauczycieli i gości. Gorąco witam was, drodzy trzecioklasiści. Dzisiaj kończycie naukę w szkole gimnazjalnej i stajecie przed pierwszą poważną decyzją – wyborem liceum, które osądzi o waszej przyszłości. Życzę, byście zdecydowali mądrze. Zakończenie roku otworzy polonez w wykonaniu uczniów. Taniec ten rozpoczyna wiele ważnych uroczystości i bali.
  W sali gimnastycznej zaległa cisza. Za kotarami poloneziści byli już ustawieni i gotowi do rozpoczęcia tańca. Z głośników popłynął znany wszystkich polonez. Najpierw ruszyli chłopcy, a za nimi dziewczęta. Stanęli naprzeciwko siebie. Lenę ogarnęła radość i beztroska. Cieszyła się z życia i już nie marzyła, by zostać czarodziejką czy wampirem. Chciała pozostać sobą. Uśmiechnęła się do Huberta, który z ukłonem podał jej różę. Ujęła go za rękę i ruszyli na czele tańczących. Nie wiedzieli, tak jak ci wszyscy co tańczyli przed nimi, że właśnie odpowiedzieli na zew poloneza. Nie byli świadomi też tego, że za niedługo ich życie stanie do góry nogami zupełnie się zmieniając.

Tutaj macie poloneza:

Nie musicie go oglądać czy nawet słuchać, ale jak ktoś nie bardzo kuma, jak w prologu rozpoczyna się taniec, to niech raczy zerknąć na pierwsze sekundy filmiku.


Imię: Alexandra
Drugie imię: Masae
Nazwisko: Sasakawa
Rasa: wilkołak
Data urodzenia: 02.07.1992
Adres: Ulica Kolorowych Snów 1, Działka nr 682
Prace: Przedszkolanka, Aktorka, Architekt, Redaktorka, Lekarz, Weterynarz, Policjant, Trenerka zwierząt, Reżyser, Tancerka
Dzieci: Eliza, Zuzia
Znajomi: Kira, Ginny, Aya, Melisa, Rebecca †: Chelsea, Edek, Kate, Andre
Rangi:
Mój profil: >klik<
Ilość bycia karanym: 2

Offline

 

#5 2011-11-04 21:42:55

 Alex

Prezydent, Masae

Skąd: ul. Kolorowych Snów 1
Zarejestrowany: 2010-07-10
Posty: 2201
Punktów :   

Re: Akademia Aniołów

Rozdział 1

  Gorący lipiec powoli ustępował chłodnemu sierpniowi. Zielone liście zaczynały blaknąć, by za dwa miesiące przybrać kolory jesieni. W nocy padały deszcze wraz z burzami, a w dzień słońce suszyło trawniki i chodniki. Wiatr sprzeczał się z ciepłem i wiał raz delikatnie niosąc schłodzenie spoconym ludziom, a raz zmuszał drzewa do ukłonów i wymagał siedzenia w domach i mieszkaniach.
  Ci, którzy zdążyli wyjechać na wakacje w lipcu, cieszyli się, że podczas zmiennego sierpnia mogą siedzieć cały dzień w znajomych kątach – mieszkaniach, domach i w pracy, a nie gnieździć się całą rodziną w ciasnych domkach letniskowych. Do tych szczęśliwców zaliczała się też rodzina Kowalczyków, którzy nad morzem gościli w dwóch najbardziej gorących tygodnia lipca. Teraz w ich głowach przede wszystkim gościło liceum, do którego Lena miała iść po wakacjach.
- Ciągle nie mogę uwierzyć, że dostałyście się do najlepszego liceum mieście – po raz kolejny westchnął Hubert. Rozmawiali w konferencji na skypie, a chłopcy ponownie przeżywali sukces dziewczyn, które od września będą chodzić do najlepszej szkoły w ich mieście.
- Taa… mi też wydaje się to dziwne – odparła Lena bawiąc się włosami.
- To się nie dziw, tylko ciesz – opowiedział wesoło Piotrek, mrugając do niej – Jak ja bym chciał tam z wami chodzić, ale ciągle jestem na liście rezerwowych. Wątpię, żeby udało mi się tam uczyć, bo chyba nikt nie rezygnuje ze szkoły w sierpniu, tym bardziej z takiej szkoły.
- Nie martw się, będziemy spotykać się po lekcjach -  pocieszała chłopaka Anka – Wszyscy będziemy się spotykać w wolnym czasie.
  Uśmiechnęli się i w tej samej chwili ktoś zadzwonił do drzwi mieszkania Leny. Usłyszała, jak jej mama z kuchni idzie do przedpokoju i otwiera drzwi, a potem rozmawia z przybyłą. Po głośnie poznała, że to kobieta.
- Ciekawe, kogo tu przyniosło – mruknęła do mikrofonu.
- Właśnie… przecież jest sobota. Raczej nikt ot tak nie przychodzi do nikogo – odparł Hubert, a w jego głosie można było wyczuć nutkę ciekawości.
- LENA! – usłyszała wołanie mamy – Chodź tu do nas!
- Ciekawe o co chodzi? – westchnęła – Dobra, pogadamy później.
  Odłączyła się od konferencji i jednym ruchem ręki rozpuściła włosy. Przełączając się na Niedostępną na GG przeczesała szczotką to, co rosło jej na głowie i poszła do salonu.
  Przystanęła na progu pokoju i spojrzała na gościa, a raczej gości. To, na co najpierw zwróciła uwagę, była aura, która otaczała kobietę. Zamrugała kilka razy, ale nadal wydawało jej się, że nieznajoma promieniuje na złoto. Spróbowała zignorować to, co otaczało gościa i podeszła bliżej. Obok kobiety stała dziewczyna, która musiała być w wieku Leny. Kobieta wstała i uściskała jej dłoń.
- Witaj. Nazywam się Midori Miyamoto. Ty jesteś Lena Kowalczyk, prawda? – spytała, opadając na fotel – To moja córka, Yuki.
- Tak, miło mi – odpowiedziała z uśmiechem. Od razu poczuła sympatię do tej postaci – Cześć – zwróciła się do Yuki.
- Cześć – odpowiedziała promiennie dziewczyna, siadając obok matki.
- Proszę pani, czy może nam pani teraz powiedzieć jaki jest cel pani odwiedzin? – zapytał nerwowo ojciec Leny, gdy dziewczyna siadała na kanapie obok niego.
  Lena zaczęła dyskretnie przyglądać się kobiecie. Wyglądała na młodą, ale jej wyraz twarzy i oczu mówił, że wie o życiu wiele więcej, niż jej rówieśnicy. Włosy sięgały jej pasa i były w kolorze zboża. Jak do blond włosów pasowało, miała błękitne oczy. Ogólnie, miała bardzo piękną urodę. Dziewczyna z twarz przeszła na ubiór pani Midori. Gość ubrany był w elegancką białą bluzkę i bawełniane, czarne spodnie. Normalnie jak na galowo – wzdrygnęła się Lena.
  Yuki miała uroczą, słodką twarz. Radość wręcz od niej promieniała na kilka kilometrów. Brązowo-rude włosy zwijały się w delikatne loki. Dziewczyna była ubrana w białą bluzkę z różowym napisem „I ♥ MANGA & ANIME” oraz różową spódniczkę.
- Pozwoli pan, że poczekam na pańską żonę, która właśnie idzie tu z herbatą – odparła pani Miyamoto.
  Po chwili do salonu weszła matka dziewczyny niosąc na tacy trzy filiżanki herbaty, dwie szklanki coli, cukierniczkę i talerzyk z cytryną. Lena wstała i pomogła mamie przestawić zawartość tacy. W końcu, gdy już wszyscy pili gorące lub gazowane napoje z dodatkiem cukru lub cytryny (w przypadku coli niczym) – kto co wolał, pani Miyamoto przeszła do sedna swoich odwiedzin.
- Wiem, że państwa reakcja może być różna. Prawdopodobnie mi nie uwierzycie – dziewczyna od razu zorientowała się, że kobieta przeszła do nich na „ty” – i możecie mnie wyzwać od wariatów i wysłać do diabła.
- Proszę nie grać w te gierki i powiedzieć, o co chodzi – powiedział trochę groźnie pan Kowalczyk, na co gość uśmiechnął się i spojrzał prosto w oczy dziewczyny.
- Leno – powiedziała spokojnie i łagodnie – jesteś aniołem.
  Lena zamieniła się w słup soli i myślała, że się przesłyszała. Spojrzała w oczy kobiety, i aż przeraziła ją ich głębia, ale zobaczyła tam, że kobieta mówi prawdę.
- Proszę pani, czy to możliwe? – spytała dziewczyna cicho nie tracąc kontaktu wzrokowego z rozmówczynią.
- Ależ oczywiście. Wierzysz mi, tak? – zapytała z uśmiechem kobieta.
- Tak – odszepnęła.
  Wiedziała, że to prawda. Nie tylko z powodu oczu, w które właśnie patrzyła. Czuła to i była pewna, że słowa pani Miyamoto są prawdziwe. Nie wiedziała, skąd ta pewność. Po prostu spadła z nieba, ot tak.
- Proszę przestać wygadywać te bzdury i opuścić mój dom! – z zamyślenia wyrwał Lenę ostry i groźny głos jej ojca – Jak pani śmie opowiadać takie brednie robiąc dziewczynie wodę z mózgu!
- Tato! – krzyknęła dziewczyna – Opanuj się! To wszystko prawda! Ja to czuję w krwi! – zawołała nie do końca świadomie.
- Ta kobieta nie ma żadnych dowodów na to, że anioły istnieją – powiedziała z fotela łagodniej jej mama.
- Chcecie dowodów – bardziej stwierdziła niż zapytała kobieta – Oto one.
  Wstała i zamknęła oczy, skupiając się na czymś. Lena nie spuszczała jej z oczu i aż krzyknęła, gdy na plecach kobiety urosły wielkie, białe skrzydła.
- Proszę pani, też tak mogę zrobić? – zapytała z zaciekawieniem.
- Nie i mów mi na „ty”, skarbie. Tam, gdzie będziesz musiała się udać, do nauczycieli zwracać się będziesz jak do kolegów. Oczywiście z pewnym szacunkiem.
- Gdzie się mam udać? – zapytała trochę skołowana Lena przyglądając się skrzydłom anioła.
- Do Akademii Aniołów. Tam nauczysz się o historii, zwyczajach i roli aniołów, a przede wszystkim, jak wykształcić skrzydła. Bo gdy anioł nie wykształci skrzydeł do osiemnastych urodzin – umiera.
  Lena otworzyła usta z przerażenia i zakryła je szybko dłonią. Midori schowała skrzyła i usiadła.
- To tylko tak okropnie brzmi, ale wszyscy przeżywają! – usłyszała wesoły, słodki głosik Yuki – Bardzo mało osób umiera. Mama mi opowiadała, że wykształcenie skrzydeł to prościzna, ale do tej pory nie chciała mnie tego nauczyć. Prawda, że skrzydła są takie kawaii? Nyan!
- Kochanie, to ja mówię, nie ty. Taka była umowa, że tu ze mną przyjdziesz. Ty milczysz, a ja wyjaśniam sprawę – odezwała się karcącym tonem Midori – Przepraszam za zachowanie mojej córki. Dzisiaj jest pierwszy raz na ziemi i strasznie się tym ekscytuje.
- Jesteś pierwszy raz na ziemi? – zapytała zdziwiona Lena podchodząc bliżej Yuki.
- Tak. Wiesz, ja urodziłam się w rodzinie aniołów. Niby Ci z ziemi powinni się gorzej czuć, bardziej wyodrębnieniu w Akademii, a tak naprawdę jest odwrotnie. Po prostu nas jest mniej – wzruszyła ramionami Yuki.
- YUKI! Co Ci mówiłam? – ponownie skarciła córkę Midori.
- Mamo, ale to Lena mnie pytała – powiedziała oskarżycielsko Yuki i strzeliła focha na mamę.
- Naprawdę, bardzo przepraszam za jej zachowanie. Te emocje… - odezwała się przepraszająco kobieta – Więc, czy zgodzą się państwo na to, by wasza córka uczyła się w Akademii Aniołów? Wszelkie koszty pokrywa szkoła. Znajduje się tam internat, ale uczeń może odwiedzać rodziców co tydzień w weekendy.
- Myślę, że nie mamy wyjścia – odezwała się mama Leny – No cóż, zgadzamy się.
- Dzięki mamo, dzięki tato – zawołała Lena i uściskała oboje rodziców – Kocham Was!
- No cóż, pewnie jesteś ciekawa szkoły? – zapytała z uśmiechem Midori.
- Ależ oczywiście! Kiedy będę mogła się do niej udać?
- Już teraz! Na taką wycieczkę zapoznawczą – odparła z uśmiechem kobieta – Przyszykuj się i wychodzimy.
- Radziłabym Ci się przebrać – odparła ponuro Yuki.
- YUKI! Kochanie, zachowuj się!
- Ja tylko stwierdzam fakty – odburknęła dziewczyna.
  Lena spojrzała na siebie. Ubrana była w biały podkoszulek i błękitne, bawełniane spodenki czyli w typowy strój po domu. Uśmiechnęła się i za chwilę zniknęła w swoim pokoju. Nim zamknęła drzwi usłyszała kolejne przeprosiny Midori za zachowanie córki.
  Kiedy stanęła za drzwiami, zaczęła się śmiać i płakać. Śmiała się i płakała ze szczęścia. Wciąż nie mogła uwierzyć, że to prawda. Kiedy w końcu się uspokoiła, wklepała kilka słów w komputer o tym, że będzie wieczorem i wysłała wiadomość na GG do swojej paczki, a potem przebrała się w sukienkę. Włosy związała w wysoki kok, poprawiła makijaż, włożyła telefon do torebki i była gotowa.
Sukienka:
http://www.makelifeeasier.pl/img/image/KertiP%20lace.jpg

- Już gotowa? – spytała Midori, gdy Lena stanęła w progu salonu.
- Tak, Midori – odpowiedziała dziewczyna z zakłopotaniem, gdyż zwróciła się do kobiety na „ty”.
- To, dobrze. Yuki, idziemy.
- Dobrze mamo – odburknęła trochę niegrzecznie dziewczyna.
- Kochanie! Zachowuj się! – po raz kolejny Midori zwróciła córce uwagę – Bardzo dziękuję państwu za gościnę i zrozumienie. Obiecuję, że Lena będzie się bardzo dobre czuła w akademii i dzisiaj odstawię ją bezpiecznie do domu.
- Ależ oczywiście. My tez pani dziękujemy – odpowiedziała mama Leny.
  Kiedy znalazły się na klatce, kobieta wyraźnie o czymś sobie przypomniała, bo odwróciła się w kierunku Leny, która szła za nią.
- Ważna sprawa – odparła Midori patrząc na dziewczynę – Nikomu ze świata ludzi nie wolno Ci mówić, kim jesteś. Z twojego liceum wypiszemy Cię w poniedziałek. Będziesz musiała znajomym walnąć jakąś bajeczkę o stypendium w szkole z internatem.
- Dobrze – szepnęła cicho Lena myśląc, jak tą wiadomość przyjmą Ania, Hubert i Piotrek.

  Kiedy dotarły na miejsce, czyli do starej szklarni na obrzeżach miasta, Midori wyglądała, jakby przed chwilą przebiegła maraton. Zmęczenie brało się jednak nie z powodu długiego marszu lecz ciągłego gadania Yuki, która musiała skomentować wszystko, co mijały, a ona tego nie znała. W czasie drogi poinformowała „nową” anielicę, że pochodzi z Japonii, a gdy miała sześć lat przeprowadziła się z rodzicami do Polski, ojczyzny jej ojca. Do tego wiedziała, że matka Yuki uczy w akademii wykształcania skrzydeł i różnych informacji o aniołach.
- To tutaj? – spytała zdziwiona Lena. Nie sądziła, by Akademia Aniołów znajdowała się w starej szklarni.
- Prawie – odparła krótko kobieta – Świat aniołów unosi się na chmurach i jest niewidoczny z ziemi. By uniknąć ujawnienia nie możemy ot tak z stamtąd zlatywać i wlatywać z powrotem. Dlatego powstały przejścia. Są w takich miejscach, gdzie nie można spotkać ludzi. Ta szklarnia to jedno z takich miejsc.
- Ludzie myślą, że może się w każdej chwili zawalić – prychnęła Yuki – oczywiście to tylko ściema.
- Jak to działa? – spytała Lena wskazując budynek – Są jakieś wrota? Portal? Stara szafa?
- I co jeszcze? – prychnęła Yuki – Lew i Biała Czarownica?
- Nic z tego – zaśmiała się kobieta otwierając szklane drzwi  - Ale zaraz się przekonasz.
  Gdy weszły do środka, Lena aż przystanęła. Szklarnia jak na szklarnię przystało, była pełna kwiatów. Nie rosły jednak w równych rządkach, tylko na niesymetrycznych klombach. Między nimi przechodziły ścieżki, przy których stały ławki.
- WOW – tylko to słowo była w stanie wymówić dziewczyna.
- No nie? – odparła wesoło Yuki – Kiedyś, jak miałam trzynaście lat wraz z koleżanką ty przyszłyśmy. Mama się nieźle wkurzyła na mnie. Nyan!
  Obydwie dziewczyny zachichotały, a Midori przewróciła oczami i poprowadziła je w głąb szklarni. W jej centralnej części wisiała huśtawka ogrodowa na kilka osób. Jej liny docierały do sufitu i nagle się urywały. Midori usiadła na niej, a Yuki zajęła miejsce obok.
- Siadaj – z uśmiechem rzekła kobieta – I mocno się trzymaj – dodała, gdy Lena usiadła między nimi.
  Dziewczyna mocno złapała się brzegów huśtawki i nagle poczuła, jak coś szarpnęło. Rozejrzała się i zobaczyła, że są wciągane w górę. Z przerażeniem patrzyła na szybę w suficie oddzielającą ich od świata. Szybko zamknęła oczy bojąc się zderzenia, lecz gdy powinny uderzyć, poczuła delikatne mrowienie na całym ciele, a potem zimne powietrze. Otworzyła oczy i zauważyła, że nie są już w szklarni tylko nad nią. Spojrzała w bok… i nikogo nie zobaczyła.
- Odlot nie? – usłyszała głos Yuki z lewej w momencie, gdy Lena chciała zacząć krzyczeć.
- Co się dzieje? – spytała wystraszona dziewczyna.
- Jesteśmy niewidzialne! Wiesz, żeby ludzie nas nie widzieli – odparła Yuki, chichocząc.
- Fajnie - powiedziała Lena cicho i zaczęła rozkoszować się lotem.
  Znów zamknęła oczy, ale tym razem bez strachu. Czuła delikatny wiatr, który unosił jej włosy do góry. Tak samo, jak było w windzie w kopalni soli w Wieliczce, gdy była na wycieczce z klasą. Wydawało jej się, że bez kurtki powinno być jej zimno, ale nic takiego nie czuła.
- Jesteśmy na miejscu – rzekła Midori, gdy się zatrzymały w ciepłym miejscu – Chodźmy, bo ktoś może w każdej chwili zechcieć huśtawkę na ziemi. W sierpniu jest duży ruch, bo trzeba przyprowadzić ludzkich uczniów.
  Lena otworzyła oczy i wstała. Znajdowały się w podobnej szklarni, jak ta na ziemi. Powoli udała się za anielicami, które były już przy wyjściu. W końcu, gdy opuściła to bajeczne miejsce i zobaczyła świat aniołów, zamieniła się w słup soli.


Imię: Alexandra
Drugie imię: Masae
Nazwisko: Sasakawa
Rasa: wilkołak
Data urodzenia: 02.07.1992
Adres: Ulica Kolorowych Snów 1, Działka nr 682
Prace: Przedszkolanka, Aktorka, Architekt, Redaktorka, Lekarz, Weterynarz, Policjant, Trenerka zwierząt, Reżyser, Tancerka
Dzieci: Eliza, Zuzia
Znajomi: Kira, Ginny, Aya, Melisa, Rebecca †: Chelsea, Edek, Kate, Andre
Rangi:
Mój profil: >klik<
Ilość bycia karanym: 2

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.candykaa.pun.pl Montessori Bielsko BoĂŽte de vitesses manuelle Alpine