Państwo Candy Kaa
Nasze święta |
Pogoda |
Zasłużeni gracze |
Kwiaty/Maskotka/Flaga forum |
Team/Kontakt |
Pamiętaj, z tego forum nie można nic kopiować, tematów, postów, pomysłów itd., itp. Jeżeli zostanie coś takiego zauważone niezwłocznie zgłosimy to do odpowiednich władz serwisu pun.pl Takie zachowanie może doprowadzić nawet do usunięcia strony...
Rozdział 1 Pytania
Leżałam rozwalona na drzewie. Była piękna pogoda chociaż wakacje już się skończyły. Myślałam o wielu sprawach, różnych, codziennych i tajemniczych. Miałam wiele pytań, ale nie wiedziałam jak zapytać o nie świat. Wiedziałam że na to pytanie i wiele innych nigdy nie poznam odpowiedzi. Świat jest wielki i tajemniczy. Ukryty w cieniu. Na pewno chciałby wyjść ale nie może. Rozmyślania odłożyłam na później. Zeszłam z drzewa tak jak na nie weszłam, szybko, zgrabnie i bezpiecznie. Pobiegłam do pokoju. Ułożyłam się wygodnie na łóżku i myślałam. Nagle przysunęło mi się na myśl jedno pytanie. Czemu mam takie dziwne imię. Lilith. To nie było zwykłe imię. Jak na kogoś kim jestem to za dużo. Nie wiem kiedy ale przysnęłam. Śniły mi się straszne rzeczy. Obudził mnie smakowity zapach. Zbiegłam na dół i poszłam do kuchni. Wskoczyłam na krzesło, a z krzesła na stół. Teraz wiedziałam że to ryba tak smakowicie pachnie. Zeskoczyłam ze stołu i pobiegłam do przedpokoju. poszłam po schodach. Weszłam do pokoju. Usiadłam na krześle i patrzyłam przez okno. Z tych rozmyśleń obudził mnie krzyk.
-Lilith! Obiad!
Tak! Wreszcie ta upragniona chwila. Poszłam do kuchni. Usiadłam. I zaczęłam jeść. Po obiedzie. Wdrapałam się na ulubione drzewo. Szybko się tego nauczyłam. Wpatrywałam się w drogę. jedno pytanie krążyło po mojej głowie. Kiedy? Teraz? Jutro? Na kolację? Kiedyś czekałam tak pół dnia. Dopiero wieczorem mnie ściągnęli. Nie lubię czekać. Ale czekanie to konieczność.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Byłby dłuższy ale chcę zadać wszystkim pytanie. Jak myślicie o kim piszę? Wiecie jak się nazywa, ale tylko to. Ten kto zgadnie będzie w mojej książce.
Offline
piszesz o kocie ^^
Offline
Alex napisał:
piszesz o kocie ^^
Skąd wiedziałaś? Ok. Chcesz być właścicielką Lilith? Czy mam pomyśleć coś innego?
Offline
Nie wiem jak chcesz
Offline
Ok nie chce mi się myśleć. Więc postanowione!
Offline
Rozdział 2 Niespokojny sen
Wreszcie usłyszałam upragniony dźwięk
-Wróciłam! - Zeskoczyłam z drzewa i podbiegłam do mojej pani. Ona jak zwykle pogłaskała mnie i podrapała za uszkami. Potem jak co dziennie po powrocie Alex do domu zaczęłam się łasić o jej nogi prosząc o więcej pieszczot. Potem bywało różnie. Czasem dostawałam upragnione pieszczoty, a czasem zostałam tylko pogłaskana i przeproszona. Dzisiaj akurat miałam lepszy dzień. Alex poszła na obiad, a ja siedziałam pilnie pilnując schodów. Gdy Alex szła do pokoju zaczęłam głośno miauczeć. Kucnęła przy mnie i wzięła mnie na ręce tak jak wtedy gdy się urodziłam. Potem zaniosła mnie do pokoju i postawiła na biurku. Podrapała mnie i pogłaskała. A potem wyjęła książki i zeszyty. Miałam grzecznie się przypatrywać jak będzie odrabiać lekcje. Ale to strasznie nudne. Zaczęłam więc pogoń za długopisem. Ale nieszczęśliwym trafem zahaczyłam pazurkiem o kawałek kartki i próbując się wyrwać podarłam stronę. Zostałam za to wyrzucona na podwórko. Tak traktują 2 miesięcznego kota który lubi się bawić. Obrażona zaostrzyłam pazurki na pierwszym lepszym drzewie i weszłam na swoje. Rozłożyłam się i zaczęłam rozmyślać. Zanim się obejrzałam zrobiło się ciemno. Przeciągnęłam się i rozłożyłam wygodnie. Tą noc musiałam spędzić na dworze. Nie mogłam usnąć. Czy już mnie nie kochają? Czy mnie wyrzucą i trafię do schroniska? Przez te pytania nie mogłam zmrużyć oka. Zeszłam z drzewa. Poszukałam dobrego miejsca. Nagle mnie olśniło. Wdrapałam się na drzewo. Przeszłam po gałęzi do okna i wskoczyłam do środka. Tam zawsze było nie zamknięte bo się zepsuło. Była to stara komórka. Mogłam tam przespać noc i nikt tego nie zauważy. Ułożyłam się na starych kołdrach i poduszkach. Usnęłam
Offline