Wskakuje do jeziora
Płynie coraz głębiej
Szuka wejścia
Nurkuje już ok. 10 min
Wreszcie znajduje balkon z guzikiem
Naciska dzwonek
Zielone światło przelatuje po niej
Metaliczny głos mówi:
-Wynik pozytywny, proszę wpłynąć
Zjeżdża zjeżdżalnię
Słyszy kliknięcie
To znaczy że drzwi się zamknęły
Po zjeździe przeczołguje się na suche miejsce i łapie ręcznik
Wyciera się
Idzie do barku

Przychodzi
Widzi syrenę
Rzuciła w nią od tyłu nożem
Trafiła ją w dłoń
Syrena wrzasnęła z bólu
Przebija ją nożami kilka razy
Syrena traci przytomność
Wyciąga ją brutalnie za włosy
Idzie z nią

Wściekła wskakuje do jeziora
Straciły już 3 syreny
Montuje w drzwiach prąd
Jest niewyłączalny i już
Nigdy się nie psuje
-To powinno trochę pomóc
Przyspiesza drzwi
Myśli jakie te syreny głupie
Śpiewać nie umieją
Fakt to były kobiety
Zwołuje zebranie syren
-Nananaaaaaa!!!
Już po chwili w wodzie roi się od błyszczących ogonów
Wydaje syrenom naszyjniki wzmacniające hipnotyczny śpiew
-Pięknie
Po syreniemu (to coś jak skrzeki delfina) mówi im do czego to służy
Rzuca na naszyjniki zaklęcie znikania (niewidzalne są)
Idzie na łowy

Przychodzi nad jezioro
Ktoś przechodzi
Rzuca się do wody
Ktoś rzuca się za nią
Chowa się za dużą kępą wodorostów
Ktoś wypływa na powierzchnię
Płynie do wejścia
Naciska przycisk
Zielone światło prześwietla ją
-Wynik pozytywny. Proszę wejść.
Wpływa do środka
Drzwi zamykają się
Prąd porywa ją na zjeżdżalnię
Śmieje się
Bierze ręcznik
Wyciera się
Ostatnie krople wyparowują dzięki jej mocy
Wstaje
Idzie się odprężyć

Zgrabna postać przyszła nad jezioro. Wyraz jej twarzy nie wskazywał na to by była zadowolona. Wręcz przeciwnie. Miała zły humor, i nie miała ochoty by ktoś jej przeszkadzał. ,,Mam zły okres" pomyślała i zdjęły buty. Powoli włożyła palec do wody. Brrrr.... Była lodowata. A najgorsze było to że nawet ta mała odrobinka starczyła by jej ciało przeszła nagła zmiana. Bluzka zniknęła, a zamiast niej pojawił się stanik z łusek. Tak samo z nogami. Najpierw pokryły je łuski, a potem połączyły się w ogon. Ześlizgnęła się zgrabnie do wody. Była w swoim żywiole. Dosłownie! Podpłynęła do skały. Drogę znała już na pamięć, ale.... Ale nic tu nie było. Dziewczyna wcisnęła jakiś koral i odezwał się mechaniczny głos:
-Wynik pozytywny. Proszę wejść.
Postać śmignęła i tyle było ją widać. Wpłynęła na zjeżdżalnię, ale wcale jej to nie śmieszyło. Wytarła się szybko i poszła dalej.

Wskakuje do jeziora
Wpływa do środka

Przychodzi nad jezioro
Wskakuje do wody
Ubrania znikają
Zamiast nóg ma teraz niebieski ogon
Płynie do wejścia
-Łiii! - Woła zjeżdżając na zjeżdżalni
Jest w środku