Państwo Candy Kaa
Nasze święta |
Pogoda |
Zasłużeni gracze |
Kwiaty/Maskotka/Flaga forum |
Team/Kontakt |
Pamiętaj, z tego forum nie można nic kopiować, tematów, postów, pomysłów itd., itp. Jeżeli zostanie coś takiego zauważone niezwłocznie zgłosimy to do odpowiednich władz serwisu pun.pl Takie zachowanie może doprowadzić nawet do usunięcia strony...
Nikt jej nie wieży
Wychodzi
Gdy jest już na korytarzu błękitne łzy kapią na podłogę
Idzie do pokoju
Nie wie jednak że ktoś się za nią skrada
Offline
Ginny wyszła z pokoju.
Rika odwróciła się do Jess.
- Podaj naszyjniki. - wzięła je do ręki. - tak jak myślałam, jest tutaj naszyjnik należący do królowej jeziora, pani syren. Zatrzymaj swój naszyjnik.
Nieschowaną różdżką stworzyła portal do muszli w jeziorze. (tu piszecie, że przechodzimy, a potem jesteśmy w jeziorze)
Rika stworzyła 3 bańki z powietrzem, ocieplane (pełny luksus, brakuje jeszcze tylko fotela )
Offline
Jess wchodzi do jednej z baniek i czeka na Rikę i Belle
Offline
Rika wchodzi do swojej bańki i patrzy na Bellę, czeka na nią.
Offline
Wchodzi do trzeciej bańki
Offline
Ma nadzieje, że Rika pójdzie pierwsza, Jess się boi że się zgubi
Offline
Rika przechodzi przez portal. A za nią Jess i Bella.
Offline
Przychodzi
Wsuwa kartkę przez szparę w drzwiach
Otwiera drzwi i kładzie walkie-talkie i zdjęcie
Na kartce jest: Droga profesor Riki!
Wiem że to niebezpieczne i nie wieży mi pani ale idę szukać potworów. To lista czemu w nie wieże:
1.Zauważa napis: ,,Magiczny aparat! Ujawni każdą obecność"
-Tata mi go dał! Czyli on.. On wiedział że jestem magiczna!
Przypomina sobie tajemniczość mamy, pamięta jak chowała się w pokoju i wtedy dobiegały z niego dziwne dźwięki
-Mama...
Przypomina sobie jak mama powiedziała do niej ,,Uważaj na siebie w magicznym świecie!"
Myślała wtedy że to tylko przestroga
Przypomina sobie jak mama opowiadała jej bajkę na dobranoc gdy była mała były w niej niewidzialne potwory wychodzące z zamarzniętego jeziora i atakujące ją
Była to opowieść o niej, a opis opowiadał o nich tak samo jak widziała je na zdjęciu
No i na koniec powiedziała że zobaczy je tylko ten który w nie uwierzy.
- Nie rozumiem... Kto w nie uwierzy, wiec jak zobaczyłam je na zdjęciu i czemu dopiero w tedy? No tak! Nie wiedziałam że to potwory, ale dopiero po zrobieniu zdjęcia uwierzyłam że może one są groźne i są potworami. Ale zaraz koniec był jeszcze taki: ,,Kiedyś powrócą by zaatakować tych którzy w nie wierzą" O nie jestem w niebezpieczeństwie! Do widzenia!
PS. Niech pani uwierzy, proszę!
Offline
Siada na podłodze i płacze
Jej łzy padają na podłogę co sprawia że robią się na niej zamazane znaki
Nie zauważa ich: !#(^*$#@_+":<,?/+-=-()%^@!&
Wychodzi
Offline
Bierze i czyta kartkę od Lily.
- Te potwory można jednoznacznie pokonać. - myśli.
Offline
Puka
Wchodzi
Offline
Idzie do pokoju
Offline
Wbiega do pokoju
-Pani profesor, pani profesor! Te potwory zabrały mi broń! Znalazłam to na parapecie!
Pokazuje Profesor Rice futro (albo włosy, sierść kto jak woli to nazwać) i kieł
-Podsłuchałam też rozmowę potworów, niestety jakoś dziwnie mówią więc zrozumiałam tylko: Atak, w szkole, czarodziejki, córka, Diana i Alfred
Zamyśliła się na chwilę
-Nie wiem co to znaczy, sądzę że chcą nas, czarodziejki, zaatakować. Ale dalej... Zrozumiałam jeszcze jedno, muszę odkryć czemu kradną broń, i inne rzeczy. Ale najważniejsze... Muszę odkryć tajemnicę mojej rodziny!
Offline
Słyszy co mówi do niej Lily.
Wie o co jej chodzi.
- Diana i Alfred, znam ich - myśli Rika - Nic nie powiem. Potwory wróciły, historia lubi się powtarzać.
- Dobrze, możesz już iść - odpowiedziała spokojnie z uśmiechem.
Offline
Rodzice Lily przychodzą
Pukają
Wchodzą do pokoju
-Dzień dobry, jestem Diana, a to Alfred mój mąż.
-Jesteśmy rodzicami Lily.
Offline
- Tak, wiem. A wy doskonale powinniście wiedzieć, że Lily jest jedną z najpotężniejszych czarodziejek. Ale co się stało? Połóżcie Lily na razie w moim łóżku.
Słucha opowieści o promieniu itd.
- Wiem gdzie to jest. Pójdę i to zniszczę.
- My już próbowaliśmy i nic.
- Jestem pierwszą najpotężniejszą więc, może tak nie wyglądam, ale znam zaklęcia, które zniszczą całe miasto jednym ruchem. Taki promień będzie pestką.
Podeszła do Lily. Rozłożyła różdżkę. Jej końcówką dotknęła czoła Lily. Po chwili Lily obudziła się.
Jej rodzice zabrali ją do pielęgniarki.
Rika wyszła ze szkoły
Offline
Wpada do pokoju z krzykiem
Zauważa że profesorki nie ma
Siada na łóżku
Dusza lata wkoło po pokoju
Wychodzi na chwilę
Ostatnio edytowany przez Ginny (2010-09-20 14:17:50)
Offline
Przychodzi znowu
Siada na łóżku
Czyta legendy
Znajduje obowiązującą do gatunku lodowych potworów
Czyta ją cicho
Zapamiętuje słowa: (Trochę inaczej napisane tu) Pierwsze lodowe potwory są potomkami Yeti. Ale żądne władzy uciekły od swych rodzin i zaczęły samotne życie w lodowej krainie - na domino. Nikt nie wie jednak gdzie.
- Ja wiem, prycha cicho
Czyta dalej: Potwory nauczyły się mowy ludzkiej i wielu rzeczy które potrafią ludzie. Mają też magiczne moce jak niektórzy ludzie.
Zamyka książkę
Czeka na profesor Rikę
Offline
Wchodzi od pokoju.
- Hę? - to była jej reakcja na widok Ginny.
Naprawdę nie wiem jak wytrzymały to poprzednie dyrektorki bez swojego gabinetu...
Offline