Państwo Candy Kaa
Nasze święta |
Pogoda |
Zasłużeni gracze |
Kwiaty/Maskotka/Flaga forum |
Team/Kontakt |
Pamiętaj, z tego forum nie można nic kopiować, tematów, postów, pomysłów itd., itp. Jeżeli zostanie coś takiego zauważone niezwłocznie zgłosimy to do odpowiednich władz serwisu pun.pl Takie zachowanie może doprowadzić nawet do usunięcia strony...
Pokój Anabelli
Pokój Belli
Pokój Jess
Offline
Wchodzi
Widzi bałagan
Próbuje sprzątnąć, daremnie
Offline
Przychodzi, chce powiedzieć profesor jak pokonała krasnoluda
Widzi bałagan u pani
Myśli chwilkę
Rzuca zaklęcie sprzątające
Nie wychodzi
Robi porządek własnymi rękoma
Po godzinie wszystko lśni
Zapomniała co chciała powiedzieć pani
Idzie do siebie
Offline
Przychodzi zadyszana
Widzi porządek
zastanawia się kto go zrobił
Zapomniała po co tu przyszła
po chwili przypomniała sobie
podeszła do biórka, otworzyła szyfladę, tam też był porządek
niestety po 5 minutach szuflada była jak po przejściu tornada
znalazła odpowiedni dokument
rzuciła zaklęcie układające na szufladę
wyszła zostawiając układającą się szufladę
Offline
Wchodzi do swojego pokoju, czytając jakiś list
Nagle poślizguje się na kartce papieru
Traci równowagę, ale za chwilę znowu ją utrzymuje
Patrzy na pokój
Znowu zostawiłam bez opieki zaklęcie sprzątające - myśli
Rzuca to samo zaklęcie
Siada na łóżku i patrzy co robi magia
Nagle spada z łóżka
To zaklęcia ścieliło łóżko
Bloomi podnosi się
Ktoś puka do jej drzwi
Bloomi otwiera drzwi
w progu staje przystojny chłopak
Bloomi gwałtownie mruga oczami
Czy mogę uczyć w tej szkole? - zapytał
Bloomi nie mogła nic odpowiedzieć
Nazywam się Kaname. Przyjdę później. - zauważył, że magia Bloomi "sprząta" w pokoju
Bloomi odwróciła się do pokoju przodem i popatrzyła
Ah! Znowu to samo - pomyślała
Odwróciła się do Kaname, którego już nie było
Kaname - szepnęła
Offline
Przychodzi z księgą
Widzi że profesor Bloomi nie ma
Przygryza lekko dolną wargę
Stoi w drzwiach i czeka aż pani przyjdzie
Offline
Przychodzi trochę zszokowana
Widzi Rose
Co się stało? - pyta Rose
Widzi w jej rękach księgę
Gdzie ją znalazłaś? Ten zapach... jest bardzo słodki...i znajomy
Przypomina jej się Kaname i wampir
Kaname jest wampirem, ale... tym dobrym. Zabrał tamtego...
Rose wezmę tą księgę, ma w sobie dużo złej energii. Powiedz też innym uczennicom, że nie możecie wychodzić poza szkołę bez opieki mojej lub Kaname. To nowy nauczyciel.
Offline
Rose:
- Dobrze pani profesor.
Wychodzi
Offline
Przegląda książkę.
Nic tylko puste kartki
Dotknęła jednej strony dłonią.
Z księgi wydobyło się jasne światło.
Bloomi zobaczyła coś czego nigdy nie widziała.
Widziała przeszłość Kaname, i swoją.
Kaname urodził się w rodzinie wampirów, jest czystokrwisty.
Bloomi urodziła się w rodzinie czarodziejek, jest jedną z potężniejszych.
Potem księga opadła na podłogę.
Pojawił się tytuł.
Przeszłość, najpotężniejszych - wyszeptała
Podniosła księgę. Miała zamiar wyjść z pokoju.
Drzwi były zamknięte.
Zatrzasnęły się pewnie - pomyślała
Spróbowała użyć zaklęcia. Daremnie. Zamek ani drgnął.
Położyła księgę. Użyła dwóch rąk do zaklęcia. Drzwi uderzyły o ścianę.
To tak jakby nie zacięły się. Wzięła księgę, ale drzwi z hukiem trzasnęły i zamknęły się.
Ah! Co się dzieje? - pomyślała
Odłożyła księgę, drzwi otworzyły się. Wzięła księgę, drzwi zamknęły się.
Decydująco schowała księgę do poszewki od poduszki. Wyszła z pokoju i poszła po Kaname...
Offline
Wraca razem z Kaname.
Pokazuje mu księgę. Tytuł znowu zniknął.
- Zobacz sobie.
Kaname sięgnął po księgę. Zobaczył to samo co wcześniej Bloomi.
- Niesamowite.
- Prawda?
- Czekaj tutaj jest jeszcze coś.
Oboje dotknęli w tym samym czasie stronę księgi.
Z księgi wyleciał słodki zapach dla Bloomi i jeszcze słodszy zapach dla Kaname.
To była tylko sekunda, ale oboje to zobaczyli.
Wampiry dostały się do szkoły...
Bloomi podbiegła do drzwi
Nie miała w ręku księgi, a drzwi się nie otwierały.
Kaname odłożył księgę. Bloomi znowu spróbowała. Nie udało się.
Spróbowała rzucić zaklęcie. Odbiło się z rykoszetem i leciało w stronę Bloomi i Kaname.
Bloomi wyciągnęła różdżkę. Rozwinęła ją. Zaklęcie odbiło się od niej. A Bloomi została pchnięta do tyłu przez zaklęcie.
Kaname złapał ją.
- Drzwi nie otwierają się!
- Czekaj, ja spróbuje.
Kaname miał mniej więcej ten sam problem co Bloomi. Spróbował je zniszczyć. Tylko uszkodził ściany i kawałek podłogi. Ziemia zatrzęsła się.
Kaname stracił równowagę. Bloomi podtrzymała go, ale nie była tak silna jak Kaname i w końcu oboje upadli.
- Może... spróbujmy razem.
- Nie może pójść gorzej.
Oboje złapali się za ręce. Pociągnęli klamkę. Otworzyli drzwi. Bloomi pobiegła do pokoju uczennic.
Offline
przybiega
widzi pania Bloomi
mowi jej o barierze
Offline
Wysłuchuje Sary i biegnie do dziury w barierze
Offline
Weszła do pokoju
Spojrzała na księgę.
Jeszcze raz dotknęła ją.
Widziała przeszłość jednej z uczennic. (która z was to będzie?)
Ona również jest potężną czarodziejką.
Teraz widziała dokładnie przyszłość tej uczennicy.
Jej przyszłość jest bardzo straszna.
Postanowiła nikomu nic nie powiedzieć.
( Tak propo, wybiorę sobie jedną z was, to będzie ta uczennica. Ale nie wybiorę sobie jej od tak. Musi dużo pisać w Incantatix i w Domino, musi wykonywać zadania, więcej powiem w innym miejscu)
Offline
Siedzi na łóżku
Zastanawia się, czy dobrze robi nie mówiąc nic nikomu.
W tym samym momencie do pokoju wchodzi Kaname.
Jedna uczennica wyszła ze szkoły, była w Incantatix. Widziały ją elfiki. - powiedział
Ah, a więc... czy określiły jak wygląda?
Najprawdopodobniej to była Rose
Rose? Posłuchaj Kaname... musisz zerknąć do księgi...
Kaname zerknął i zobaczył to co zobaczyła Bloomi
A więc... to...
No, właśnie... lepiej nic nie mówmy uczennicom... mogą być zazdrosne.
Rozumiem... gdyby jednak jej moc była dla niej za duża...
Myślę, że wytrzyma to. Trzeba nauczyć dziewczyny kontroli własnych mocy. Być może ona sama nie długo odkryje kim naprawdę jest.
Kaname wyszedł.
Ta moc jest potężna, tak jak moja. - pomyślała
Offline
Weszła do pokoju
Widzi pocztę na biurku.
- Magiczna poczta? Teraz? - myśli i otwiera list.
Zaczyna go czytać. Dochodzi do końca.
Do jej pokoju wchodzi jedna ze sprzątaczek szkoły.
Widzi przerażoną minę Bloomi.
- Co się stało? - pyta się.
- Agencja... łowców... chce, żebym... patrolowała kilka miejsc w Incantatix.
- Agencja łowców?!
- No, właśnie. Nie mogę odmówić. To by oznaczało, że jestem po stronie wampirów, a to źle odbiłoby się na szkole.
- Jaki zakres miejsc?
- Magiczna restauracja, strumyk, okrągłe jezioro, niekończące się schody.
- Przecież tam są największe ataki wampirów! Toż to szaleństwo!
- Nie musisz mi mówić. Dopisują, że będą tam jeszcze inni łowcy, ale w ukryciu.
- Im nie będzie na panience zależeć.
- Wiem, ale nie mogę nic zrobić. Będę musiała być ostrożna.
Służąca wyszła. Bloomi zerknęła na księgę.
Wzięła ją i dotknęła strony o niej. Księga wydała przeraźliwy krzyk, a potem słychać było tą ogłuszającą ciszę, która dudniła w uszach.
Bloomi odłożyła księgę w bezpieczne miejsce. Wyszła z pokoju nie zamykając drzwi na klucz
Offline
Puka do pokoju nauczycielki
Nikt nie odpowiada
Wchodzi do pokoju
Czeka na profesor Bloomi
Offline
Wchodzi do pokoju
Widzi Stellę
W czym mogę pomóc, Stello? - pyta się
Offline
-Pani profesor gdy dzisiaj siedziałam w kwiatowym ogrodzie wyczułam negatywna energię,po chwili pojawiły się wampiry,pokonałam je ale wyczuwam dużo więcej negatywnej energii,do tego jest o wiele silniejsza,a na to wszystko zbliża się w dość szybkim tempie w kierunku szkoły-mowie zdenerwowana
Offline
Dobrze, dziękuję z informację. Teraz wróć do swojego pokoju, odpocznij...
Karen wyszła.
Bloomi chwilę siedziała w swoim pokoju, po czym wyszła, myśląc - Muszę iść na patrol do magicznej restauracji...
Offline
Wraca po ciężkim dniu
Kładzie się do łóżka (oczywiście już po kąpieli)
Śpi
Coś strasznego jej się przyśniło.
Zrywa się z krzykiem.
Uspokaja się.
Ktoś puka do drzwi.
- Proszę - odpowiada zachrypniętym głosem
- Coś się stało? - przez drzwi zagląda Inuk.
- A co ty tu robisz?
- No, ehem... odwiedzałem Kaname. i nie mogłem trafić i usłyszałem krzyk.
- Szybko mnie znalazłeś. - Bloomi miała własne podejrzenia.
Zerknęła do księgi. Tak, to jest pewne. Musi powiedzieć. Wstaje z łóżka, wychodzi z pokoju w koszuli nocnej, zostawiając Inuka samego.
Offline